Artyści i naukowcy dla Solidarności

Gdańska Galeria Fotografii MNG

Projekt 2006

Projekt od 2007


Strona główna

Kalendarium Projektu

Katalog Niepokora

Poszukujemy

Uczestnicy Projektu

Kontakt

Linki

Galeria

Fotografie opublikowane w Niepokorze

Fotografie pozostałe z archiwum Projektu

Grafika

Rozmowy, relacje

Teksty literackie

Kongres Kultury Polskiej, Warszawa 11-12 XII 1981

Dokumenty

Obiekty




Galeria » Dokumenty


Listy Janusza T. do przyjaciela, pisane w obozie internowanych Iława-Kwidzyn 1982 (fragmenty)

/.../ Sam widzisz, że tutaj włos na pięć części się dzieli. W ciągu ostatniego tygodnia codziennie (rozkaz komendanta) wykręca nam się po 23 [godz] bezpieczniki. Celom które najgłośniej protestowały odebrano dodatkowe widzenia w czerwcu. Cele nr 5, 11, 17, 22, 25, 26. (nieczyt.) pisałem kto tam siedzi. W tej chwili jest już po 23, bezpieczniki wykręcone. Ja piszę przy kaganku (brakuje mi świeczek). Trwa dobijanie się do drzwi (walenie) i odgłosy wytwarzane przez samo-skonstruowane trąbki i inne przyrządy do wytwarzania hałasu.
Niestety istnieją rozdźwięki w gronie samych internowanych, zaznaczają się dość znaczne podziały. Walić czy nie walić w drzwi. Na całe szczęście śpiewanie przez okna jeszcze wychodzi jako tako. 3.05 śpiewano na znak protestu (odebranie dodatkowych widzeń) o 23 – Wyrwij murom zęby krat, Rotę i Hymn Konfederatów (Słowackiego). 4. 05 śpiewaliśmy o 21.15 (dawno ustalone porą śpiewanie – dawniej przestrzegane pilnie i licznie obecnie już nie)./.../
Iława, 5 V 1982

/.../ W poniedziałek ktoś (lub może samo) rozlał w dyżurce klawiszy kwas masłowy. Nie wiem czy miałeś kiedykolwiek okazję przebywać w pobliżu miejsca składowania tego paskudztwa. Ja zaręczam Tobie, że jest to na pewno najbardziej śmierdząca substancja z jaką mój nos się zetknął. Śmierdziało to paskudztwo w promieniu 100 metrów wokoło a w samym centrum smród był nie do wytrzymania. (śmierdzi do dzisiaj – a na korytarzu przestało śmierdzieć koło czwartku). Jeśli to była czyjaś pierwotna zemsta to bardzo obosieczna, choć w samych celach śmierdziało mniej. W dyżurce natychmiast wyrzucono wykładzinę z podłogi, zmieniono część sprzętów a więźniowie szorowali podłogę przez wiele godzin non stop. Działo się to wszystko gdzieś koło godz 14. Za parę godzin ostre pogotowie klawiszy – chmery na oddziale. Zamiast 2-3 na jednej zmianie jest ich 15. Służba w rytmie (chyba) 12 godzin na 12. /.../
Iława, 12 VI 1982

/.../ Jac z tą taśmą to były straszne jaja. Słuchać się jej dało (było zresztą paru uczestników tych zajść – mogli o sobie posłuchać).
Niestety nie udało się nic nagrać. Zepsuł się mikrofon i gówno z tego wyszło a szkoda. Szkoda mi także nóg, które mi powyrywasz. /.../
Kwidzyn, 17 VII 1982, 01 godz.

/.../ Czekamy kogo teraz przywiozą. Może Strzebielinek? Podałem Ci dokładne namiary tych nowoprzywiezionych dlatego abyś mógł jak najprędzej (tel lub telegram) zawiadomić rodziny. Przynajmniej jedną osobę z miasta. Najlepiej w sobotę/niedzielę. Możesz do tego celu wykorzystać kościół. /.../
Kwidzyn, 30 VII 1982

/.../ W ubiegłą niedzielę komendant wycofał się z poprzednich ustaleń co do dłuższych widzeń (jeden internowany dał nogę oraz z innych powodów). Dopiero 2 godz koncert na blaszanych miskach i śpiewanie w przerwach piosenek spowodowało sprowadzenie go na teren ośrodka i przywrócenie dawnego stanu rzeczy. Obeszło się bez awantury. W piątek 13 bardzo uroczyste obchody. Już wcześniej wydano dużą ilość plakatów i ulotek, wyszedł program obchodów i świąteczne wydanie NASZEJ KRATY (sitosączek dwie strony A4). Wszystko odbyło się wg wcześniejszych ustaleń. W nocy z 12 na 13 o 24 odśpiewano na zewnątrz baraków szereg pieśni patriotycznych. O godz 12 odbyło się wciągnięcie flagi na latarnię stojącą pośrodku spacernika.
Pomiędzy tą latarnią a barakiem na wysokości ok. 4m została przeciągnięta żyłka a na niej wisiały 3 duże transparenty z Solidarnością. W oknach flagi, a pod tym wszystkim komplet internowanych w zwartych szeregach odśpiewał hymn, Rotę i „Czerwonych magnatów”. Wyszło wspaniale. O 20 uroczysty apel (apele te odbywają się codziennie przez odśpiewanie 2 pieśni) a o 21 przy ognisku wieczór piosenki z gitarami. Trwało to gdzieś do 23. Wcześniej dowiedzieliśmy się o zajściach w kraju. /.../
Kwidzyn, 15 VIII 1982, 15 po 00.

/.../ W trakcie wycofywania się int. spod siatki W.Kałudziński pozostał na dachu. Był on zaszokowany. Schodził w momencie gdy intern byli bici w III pawilonie i zaczął uciekać w tym kierunku. Natknął się na grupę ok. 10 funkcjonariuszy wracających z akcji z III pawilonu. Bito go pałkami, później kopano skulonego (wyróżniał się Kegel). Kopano go do momentu gdy przestał dawać objawy życia a na zakończenie puszczono gaz aby stwierdzić czy nie symuluje a następnie zaczęto lać na niego wodę. Z okien padały okrzyki: Zabiliście człowieka bandyci i z III baraku: lekarza, lekarza. Z ambolatorium wyszła pielęgniarka i funkcjonariusze z noszami i zanieśli go w kierunku bramy gł. Była godz 13.00. /.../
Kwidzyn, 20 VIII 1982

Dzień 21 lipiec 1982
O godzinie około 5.00 rano 21 lipca w środę obudził mnie hałas i głośne rozmowy na korytarzu. Wstałem i podszedłem do drzwi i to mnie utwierdziło w przekonaniu, że to rewizja w celach tak zwany „kipisz”. Koło godziny 6.00 z hałasem otworzyły się drzwi do naszej celi. Kazali z celi wyjść. Na korytarzu stali strażnicy i była rewizja osobista, w celi już działali inni. Po powrocie do celi bałagan straszny. Nastąpiło sprzątanie, układanie, mycie. Godzina 7.00 przywieźli śniadanie, idę z kolegami wydawać je po celach. Jest mi bardzo smutno i jestem myślami przy Tobie i dzieciach. Myślę czemu nie mam listu od Ciebie. Myślę o Sejmie, który się dziś zbiera, czekam na niego z nadzieją o amnestii. Na śniadanie kawa czarna i margaryna. Wypijam kubek kawy, nic nie jem. Godzina 8.00 spacer. Chodzę z kolegami po wyznaczonej ścieżce w kółko, jak w kieracie. Z nikim nie rozmawiam, chodzę i myślę-myślę i chodzę. Godzina 9.00 wracam do celi i znowu za plecami zamykają się ze zgrzytem drzwi. Siadam na taborecie przy oknie z firankami żelaznymi i czekam na rozpoczęcie Sejmu. I znowu nic, przemówienia podobne do siebie. Znowu kłamstwa mówiące o prawdzie, prawie, wolności. Z ust tych ludzi znowu sączy się obłuda, fałsz i kłamstwo. /.../
Sejm kończy obrady i zamyka sesję wiosenną. Poza zwolnieniem internowanych nic więcej nie zrobił. /.../ Plac oświetlony lampami, po lewej stronie dwa płoty z drutu kolczastego i mur też z drutami i wieża obserwacyjna. Widać strażnika który ma na ramieniu karabin gotowy do użycia go. Użyłby go na pewno gdyby ktoś chciał uciec.

Dzień 22 lipca 1982
/.../ Pobudka o 7.00 bo to święto. Dla mnie to następny dzień samotności i smutku, procentuje to tym bardziej że to dzień Twych imienin. /.../ Miałem jeszcze cień nadziei, że w nocy zbierze się Rada Państwa i ogłosi upragnioną amnestię. Nic takiego się nie stało. /.../ Jem od dwóch dni drugi kawałek chleba. Siadam na łóżko i oglądam zdjęcia. Patrzę na Ciebie i dzieci i łza się w oku kręci i przychodzą wspomnienia złe i dobre. Przeglądam listy, które od Ciebie dostałem, czytam je. Jest ich mało na tak długi okres czasu, ale chyba tak musi być. /.../





Zastrzeżenie:
Wykorzystanie materiałów zamieszczonych na stronie www.artin.gda.pl wymaga zgody Muzeum Narodowego w Gdańsku Prawa autorskie do materiałów posiadają autorzy oraz Muzeum Narodowe w Gdańsku. Cytowanie materiałów wymaga podania źródła i autora użytego fragmentu.